MAJOR ZYGMUNT SZENDZIELARZ ŁUPASZKO

Tytuł artykułu jest nadzwyczaj prosty, jednak sylwetka w nim opisywana to całkiem inna, odrębna sprawa. O Majorze można mówić, pisać, a nawet krzyczeć – autentycznie, dużo... Niektórzy piszą źle, inni uznają go za bohatera i żołnierza wyklętego. Dzieje się tak przez wiele niejasności związanych z jego historią. Od razu uprzedzam, w tym artykule nie zadecyduje za was, czy powinniście odbierać go w sposób pozytywny, czy też nie, lecz postaram się wam dać wystarczająco wiele informacji, byście mogli sami to zrobić.

PLATONICZNA MIŁOŚĆ DO OJCZYZNY
Przy wielu sylwetkach, interesujące są fakty z ich młodości, jednak przy „Łupaszko” ważniejsze jest to, co robił podczas II Wojny Światowej. Warto jednak znać kilka istotnych szczegółów – urodził się 12 marca 1910 roku w Stryju, niedaleko Lwowa, do armii trafił dzięki swojemu zamiłowaniu do jeździectwa – tam mógł rozwijać dalej swoje talenty. Jeszcze przed wojną objął stanowisko podporucznika, a w roku jej wybuchu dowodził Pułkiem Ułanów Zaniemeńskich, wchodzących w skład Wileńskiej Brygady Kawalerii.
[lupaszko.jpeg
Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszko” z początków kariery wojskowej.]
W czasie wojny walczył przeciwko Bolszewikom i Niemcom, jednak niepowodzenia armii, a późniejsze rozwiązanie jej przez gen. Andersa skazało Majora na niewolę nazistowską. Szybko jednak udało mu się uciec, wtedy właśnie chciał wyemigrować do Francji, próba ta zakończyła się niepowodzeniem, a młody Zygmunt zdecydował się na wyjazd do Wilna. Tam właśnie rozpoczęła się jego historia...
Bardzo szybko odnalazł się w działających tam strukturach ZWZ-AK, był uzdolniony, zapalony do walki i zawsze stawiał na swoim. To właśnie wtedy przyjął pseudonim „Łupaszko” – by upamiętnić znanego kawalerzystę. Do 1942 przebywał w Wilnie jako cywil wraz z rodziną, jednak tylko oficjalnie, już wtedy planował swoją karierę wojskową na tych terenach. W 1943 roku został powołany na dowódcę 5 Wileńskiej Brygady AK – „Brygady Śmierci”. Działał w niej przez prawie rok, zdołał zebrać wokół swojej osoby ponad setkę oddanych mu ludzi. W międzyczasie podejmował się sabotażów, walk partyzanckich na okolicznych terenach. W historii nie brak niejasności dotyczących jego stosunku do mieszkańców okolicznych wiosek, niektórzy twierdzą, że to właśnie wtedy okrył się złą sławą. Wspomnienia niektórych mieszkańców dają jasno znać, że Major przychodził do wsi, brał, co według niego należało mu się za ochronę i odchodził...
[zolnierze.jpeg
Żołnierze V Wileńskiej Brygady AK, zwanej „Brygadą Śmierci”.]
Nie udało mu się jednak działać zbyt długo, już w 1944 Szendzielarz został aresztowany przez litewskie władze, dalej przekazano go Niemcom. Co bardzo dziwnie, Naziści uznali go za przydatnego w walce przeciwko Armii Czerwonej i pozwolono mu powrócić do jego wojskowej kariery, nie wyciągając żadnych konsekwencji z jego dotychczasowych działań. „Łupaszko” musiał się jednak zgodzić na kilka ustępstw – zmienił swój pseudonim na „Żelazny”, a jego brygadę przemianowano i odtąd zwała się „Brygadą Warszawską”.
Kolejny raz Majorowi nie dopisało szczęście, bo tego samego roku, kilka miesięcy później, jego brygada maszerując pomiędzy frontem Niemiecko-Sowieckim natrafiła na oddziały Armii Czerwonej. Oddział poniósł ogromne straty, tak wielkie, że „Żelazny” zdecydował się na radykalne kroki. Dał swoim ludziom wybór – mogli dobrowolnie zdezerterować lub przegrupować się i małymi oddziałami próbować dostać się do miejsca zbiórki poza frontem. Większość jego żołnierzy była lojalna i poszli za swoim dowódcą. Straty jednak okazały się znacznie większe niż przewidywano i to właśnie z tych względów „Łupaszko” 23 lipca 1944 musiał podjąć decyzję o rozwiązaniu 5. Wileńskiej Brygady AK.
Nie oznaczało to jednak, że awansowany w tym czasie do stopnia Majora Szendzielarz zrezygnował całkowicie z walki. Przez kolejne trzy lata próbował wraz z grupką pozostałych przy nim żołnierzy stworzyć formacje partyzanckie, jak się jednak okazało, to go zgubiło...
W 1948 roku władze radzieckie aresztowały go za działania konspiracyjne, jego główny proces rozpoczął się jednak dopiero 2 lata później. „Łupaszko” został oskarżony wraz z innymi członkami Okręgu Wileńskiego AK o konspirację i spisek przeciwko władzom ZSRR, skazany został na wielokrotną karę śmierci. Szendzielarz został stracony 8 lutego 1951 roku w więzieniu na Mokotowie.

BOHATER CZY ZBRODNIARZ?
Do dziś trwa spór o to, w jaki sposób Major powinien zostać zapamiętany. Argumentem jednych, jest to, że kochał swoją ojczyznę i był lojalny wobec swoich ludzi nawet w obliczu śmierci. Drudzy twierdzą, że „Łupaszko” za nic miał cywilów i często wykorzystywał ich, a nawet dopuszczał się na nich zbrodni. Obydwie strony mają swoje racje i bardzo możliwe, że spór ten już nigdy nie zostanie rozstrzygnięty...
[walczacy.jpeg]