CIEMNA STRONA JANA III SOBIESKIEGO

Wszyscy dobrze znamy tego władcę, zasiadł na tronie w roku 1674 i nieprzerwanie rządził Polską ponad 20 lat. Zasłynął przede wszystkim z brawurowej „Odsieczy Wiedeńskiej”, kiedy to postanowił nie poddać się nadciągającym hordom Muzułmanów, stanął im naprzeciw i pokonał w wielkim stylu, za co wdzięczna była mu cała Europa... Zanim jednak do tego doszło, Sobieski nie był tak pozytywną postacią, w kraju znany był raczej ze swojej mrocznej strony, o której przekonać mogła się cała ówczesna stolica...

„NA WARSZAWĘ!”


W roku 1672 Polska szykowała się do wojny z Turkami. Wszechobecna bezradność obecnego króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego dawała się wszystkim szlachcicom we znaki, a szczególnie tym, którzy chcieli dobra ojczyzny.... Wśród nic znalazł się właśnie Jan Sobieski, który w tamtym czasie prowadził politykę profrancuską, już od 1668 roku wraz z prymasem Mikołajem Prażmowskim chcieli, by na tronie zasiadł młody francuski władca Ludwik Burbon, który zwany był Kondeuszem Wielkim.
Cztery lata później, po nieudanej dla nich elekcji, nadarza się okazja, by w końcu dopiąć swego. Od obecnego króla zaczynają odwracać się wszyscy, zbliża się sejm, na którym ma być dyskutowana sprawa nie tylko władcy, ale również obrony przeciwko nadciągającym Turkom...

[sobieski.jpeg
Wizerunek Jana III Sobieskiego.]


Sobieski do miasta wjechał wraz z 14 Chorągwiami swojego wojska, już wtedy postrzegany był jako wielki hetman, który nie boi się wschodnich generałów...
Przeciwnicy obecnego władcy, tzw. Malkontenci na sejmie zażądali bezwarunkowej abdykacji króla, w przeciwnym razie Sobieski miał użyć swoich wojsk do przejęcia władzy. Król oczywiście nie zgodził się na to i wtedy właśnie Sobieskiemu puściły nerwy...
Dzień później, 26 czerwca, Sobieski nie tylko zezwolił na atak na Warszawę... lecz na znacznie więcej - jego ludzie gwałcili obywatelki stolicy, katowali wojsko, które było przyparte liczebnie do muru, rabowali, niszczyli cenne zabytki... Do 1 lipca walki nieco ustały, jego ludzie zajęli zbrojownie, a obecny władca był w kryzysowej sytuacji. Przez kolejnych siedem dni trwały negocjacje, lecz tym razem to Malkontenci stawiali jasne warunki nie do odrzucenia...
Sobieski wraz z Prażmowskim w swoim manifeście przeciwko Wiśniowieckiemu żądali oddalenia go od władzy w znacznym stopniu lub całkowitej abdykacji króla. Sobieski i tym razem posunął się o krok za daleko – posądził władcę o nieposzerzenie granic, oprócz tego znalazły się tam zarzuty takie jak: żarłoczność, bezwstydność, złe traktowanie królowej, a nawet zabawy z młodymi chłopcami...

O MAŁY WŁOS...


Po ustaleniu wszystkich szczegółów manifestu i przedstawieniu ich królowi, Sobieski i prymas mieli już sukces w garści, jednak...
Jak się okazało francuski książę Karol de Longueville zmarł jeszcze przed zamachem stanu, dokładniej 12 czerwca, jednakże wieści te dotarły bardzo późno, bo 12 lipca do francuskiego agenta, ten jednak, zamiast poinformować Malkontentów o tym, co zaszło, postanowił uciec... W bardzo szybkim tempie opuścił Polskę, przedostając się przez Gdańsk za zachodnią granicę...
Informacja o śmierci władcy dotarła tak późno do dowódców zamachu, że Ci nie mieli wyjścia, postawili wszystko na jedną kartę, by posadzić na tronie władcę, który nieoczekiwanie umarł. Cały plan, który mógł się powieść, został zrujnowany...

[wiedeń.jpeg
Bitwa pod Wiedniem, która przyniosła sławę królowi i ocaliła całą średniowieczną Europę.]

NIC STRACONEGO


Jak okazało się 2 lata później, śmierć księcia była jednak błogosławieństwem dla Sobieskiego, gdyby nie to, zapewne nie zostałby on nigdy królem... Przewrotny los jednak dał mu tą szansę, a on wykorzystał ją jak najlepiej mógł, zacierając ślady haniebnej przeszłości wieloma sukcesami. Dzięki temu właśnie znamy go jako wspaniałego władcę, szlachcica patriotę, który kochał ojczyznę.